W świadomości większości osób szpital psychiatryczny funkcjonuje raczej jako miejsce o dość mrocznym charakterze. Głównie kojarzy się z ludźmi ubranymi w kaftan bezpieczeństwa. Czy jednak takie wyobrażenie jest wyssane z palca, czy raczej tkwi w nim ziarenko prawdy? Kilkadziesiąt lat temu wykonywano zabieg lobotomii, w wyniku którego 60% pacjentów umierało, a reszta stawała się roślinami. Od tego czasu minęło już trochę lat, ale szpitale psychiatryczne wciąż nie cieszą się dobrą sławą. Oto kilka kontrowersyjnych faktów, które powodują, że szpitale psychiatryczne jawią się dość nieprzyjaźnie.




10. Brak prywatności

Jak w większości placówek szpitalnych, również w trakcie pobytu w szpitalu psychiatrycznym prywatność nie jest priorytetem. Wszelkie leki aplikowane są przez wyspecjalizowany personel. Szczególne środki bezpieczeństwa stosuje się wobec anorektyczek - codzienne ważenie i kąpiel przy otwartych drzwiach. Posiadanie niebezpiecznych przedmiotów (takich jak nożyczki, widelce, maszynki do golenia) jest absolutnie niedopuszczalne. W niektórych szpitalach często zdumiewa także brak prywatności w toalecie - zamiast drzwi jest tylko zasłonka. Pacjenci przyznają jednak, że do wszystkiego można przywyknąć.

9. Nikt nie interweniuje

W świetle prawa, osoba z zaburzeniami psychicznymi nie popełnia przestępstwa, gdyż działa nieświadomie. W związku z tym, gdy psychopata zaatakuje sanitariusza, szpital najczęściej nie zawiadamia policji, ale radzi sobie z tym przypadkiem sam. A zdarza się przecież często, że chory może rzucić się na pielęgniarkę i na przykład zacząć ją dusić. Dawniej w szpitalach psychiatrycznych bardzo często dochodziło do nadużyć. Personel, mając świadomość swojej bezkarności, znęcał się nad pacjentem. Dziś są to już pojedyncze przypadki.

8. Cmentarz koło szpitala

Zazwyczaj szpital psychiatryczny otacza ogromny teren, park, w którym mogą wypoczywać mniej niebezpieczni chorzy. Na tym terenie często buduje się także cmentarze, gdzie chowani są pacjenci oraz personel zakładu. Wydaje się, że to bardzo praktyczne. Z pewnością nie myślą tak jednak pacjenci szpitali psychiatrycznych, którzy widok z okna swojego pokoju mają właśnie na cmentarz. Taka atmosfera nie sprzyja leczeniu. Na pewno dość kontrowersyjną sprawą są też kraty w oknach, które znajdują się nie tylko w pokojach osób zagrażających innym pacjentom.

7. Elektrowstrząsy

Elektrowstrząsy to metoda leczenia, z którą najbardziej kojarzy się nam szpital psychiatryczny. Zabieg ten sprawiał, że awanturujący się pacjenci tracili energię i z pewnością dużo zdrowia. Mimo że prawie zaprzestano go stosować, dziś powtórnie wraca do łask. Dowiedziono, że odpowiednio przeprowadzony jest jedną z najbezpieczniejszych i najskuteczniejszych metod leczenia. Przepuszczenie przez mózg pacjenta prądu elektrycznego jest dziś stosowane w leczeniu depresji i schizofrenii. Obecnie zabieg ten wykonuje się jednak pod znieczuleniem i po podaniu środka na zwiotczenie mięśni, dzięki czemu chory nie rzuca się w drgawkach. O tym, jak bezpieczna to metoda świadczy to, że można ją stosować u kobiet w ciąży i u osób z rozrusznikiem serca.

6. Więzienie

Najłatwiejszym sposobem wyeliminowania przeciwnika, na przykład politycznego, było uznanie go za obłąkanego. Nikt nie wierzył wtedy słowom ofiary uważanej za chorą psychicznie. Taką metodę bardzo często stosowano w ZSRR. Opozycjonistom sugerowano, że są chorzy na schizofrenię i że ich "wyleczenie" może nastąpić dopiero wtedy, kiedy ustanie choroba. Jednak to mogło nigdy nie nadejść. Więźniów szpitali psychiatrycznych bito, zdarzały się także gwałty i morderstwa. Jedną z tortur było podawanie szkodliwych leków, na przykład koloidalnej siarki, co wywoływało wzrost temperatury ciała nawet do 40 stopni C.

5. Sterylizacja

Szpitale psychiatryczne wielokrotnie były miejscem nieludzkiego cierpienia, jeszcze bardziej pogarszając stan chorego, także fizyczny. Dzieje się tak do dzisiaj. W jednym ze szpitali na Uralu młode kobiety, 20- i 30-latki, były poddawane przymusowej sterylizacji. Celem tego zabiegu było niedopuszczenie do rodzenia kolejnych chorych psychicznie. O okrucieństwie tego postępowania wypowie się jednak sąd, który nie zgadza się ze zdaniem lekarzy. Sterylizacja jest niezgodna z prawem. Nawet jeśli kobieta jest ubezwłasnowolniona, decyzję o zabiegu musi podjąć sąd, co w tym przypadku nie miało miejsca.

4. Hydroterapia

O korzystnych dla zdrowia skutkach zimnej wody mówił już Hipokrates. Bicze wodne jako metoda leczenia stały się szczególnie popularne w XIX wieku. Ale najbardziej przerażające zastosowanie zimnej wody wcielono w życie w szpitalach psychiatrycznych. Pacjenta po prostu zanurzano w lodowatej wodzie na dłuższy czas. Żeby wzmocnić "lecznicze" działanie wody, w tym samym czasie stosowano elektrowstrząsy. Skutkiem tych zabiegów była amnezja, a nierzadko śmierć chorego. Wydaje się, że ta metoda leczenia przeszła do lamusa. Ale o zbawiennym działaniu zimnej wody przypominają obecnie amerykańscy lekarze, którzy twierdzą, że zimny prysznic korzystnie wpływa na układ nerwowy i leczy depresję. Oczywiście w rozsądnych dawkach.

3. Niebezpieczeństwo

Pobyt w szpitalu psychiatrycznym powinien z założenia być dobry dla zdrowia. Lecz nie zawsze się tak dzieje. Co jakiś czas, świat dowiaduje się o nieprawidłowościach - zmuszanie pacjentów do stania całą noc na baczność, wiązanie pasami do łóżka za byle co, bolesne zastrzyki z soli fizjologicznej. Część z nich niestety okazuje się prawdą.

2. Lobotomia

Zabieg polegający na wbijaniu szpikulca do lodu przez oczodół i obracanie nim w mózgu to chyba największa pomyłka w dziejach psychiatrii. Lobotomia miała zredukować procesy emocjonalne - usunąć natrętne myśli i halucynacje. Ale doprowadzała jedynie do okaleczania pacjentów. Większość z nich umierała, a jeśli udało im się przeżyć, stawali się dziecinni, apatyczni i tracili poczucie własnej tożsamości. Za badania nad leczniczymi efektami zabiegu lobotomii Egas Moniz otrzymał nawet Nagrodę Nobla. Całe szczęście, dziś tej kontrowersyjnej metody już się nie stosuje, w większości krajów jest ona zabroniona.

1. Pomaga czy szkodzi?

Jakkolwiek przerażający wydaje się nam pobyt w szpitalu psychiatrycznym, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Opowieści osób, które skarżą się na nieludzkie traktowanie, często są wyolbrzymione lub zmyślone. Skargi pacjentów bardzo rzadko są rozpatrywane na ich korzyść. Bardzo duża grupa osób przyznaje, że szpital naprawdę im pomógł, a swój pobyt wspominają jak... sanatorium, dzięki któremu wyszły z ciężkiej choroby.



ZOBACZ TEŻ: Najlepsze horrory

CIEKAWOSTKI

Początek strony